tag:blogger.com,1999:blog-89347274000382068452024-03-06T04:12:40.978+01:00Marigold GirlMarigoldGirl, Marigold GirlAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/17170640409709414928noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-8934727400038206845.post-27123126439217294602015-08-03T21:59:00.005+02:002015-08-03T22:04:31.133+02:00Bo przecież nie mamy czasu<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Znam kilka osób, które nie mają czasu i dlatego ciągle się
śpieszą. Gdzieś, do czegoś. Nieważne czy to piątek wieczór, niedziela po
południu czy wakacje i zasłużony urlop. Oni wciąż zabiegani i zaaferowani
poganiają innych , bo jeszcze trzeba zrobić to i to, iść tam i tam, a przecież
nie mają czasu.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Znam kilka osób, które nie mają czasu i dlatego nie mogą się
spotkać. Dzisiaj nie, bo zmęczeni padają na twarz. Jutro też nie, bo zawaleni
robotą. Za tydzień? Nie, bo już umówieni. </div>
Nie wnikam czy powody są prawdziwe
czy zmyślone, przyjmuję do wiadomości fakt, że się nie zobaczymy, bo nie mają
czasu.<o:p></o:p><br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Znam kilka osób, które nie mają czasu i dlatego nie
wywiązują się ze swoich zobowiązań. Bo tyle wypadło, bo pralka się zepsuła i
zalała pół mieszkania, bo drukarka padła i nie można było nic wydrukować, bo
przez to nie było czasu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://download.unsplash.com/photo-1432836431433-925d3cc0a5cd" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="426" src="https://download.unsplash.com/photo-1432836431433-925d3cc0a5cd" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: right;"><i>unsplash.com</i></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<a name='more'></a>Przechodziłam przez bycie w każdej z tych grup. Może Ty
również. Ale w tym momencie nie jest istotne ustalenie tej przynależności.
Znacznie ważniejsze jest zdanie sobie sprawy z faktu, że tak naprawdę NIE MAMY
CZASU. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
I nie chodzi o to, że mówimy, że nie go nie mamy, że go
marnujemy i przez to odczuwamy braki lub że tak naprawdę go mamy, ale
wykorzystujemy jego niedobór jako wymówkę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Nie mamy czasu, bo
tak naprawdę nie wiemy ile go jeszcze mamy. <br />
</b>Może to paradoksalne, ale myślę, że właśnie tak powinniśmy to postrzegać.
Może wtedy nie mielibyśmy czasu na to żeby czas przeciekał nam między palcami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Nie miejmy czasu na to, żeby o siebie nie zadbać.
Poświęcajmy uwagę swojemu zdrowiu, bo to jest coś co raz stracone może nie być
łatwe do odzyskania.<br />
<br />
Nie miejmy czasu na to, żeby nie spotkać się z najbliższymi, bo to jest coś co
nie zawsze będzie dla nas na wyciągnięcie ręki. Kiedyś możemy już nie mieć z kim się zobaczyć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Nie miejmy czasu na to, żeby nie spełniać swoich marzeń, bo
bez poczucia dążenia do czegoś na czym nam zależy możemy poczuć, że nasz czas
jest właściwie nic nie warty.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Miejmy czas na rzeczy dla nas ważne, bo na inne po prostu nie
mamy czasu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<i>A co Ty możesz dopisać od siebie na listę rzeczy na które nie powinniśmy mieć czasu? :)</i></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17170640409709414928noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8934727400038206845.post-81450448395573247382015-03-27T01:43:00.000+01:002015-06-19T22:37:15.334+02:00Czy robisz zakupy lepiej niż Twój facet?<div class="MsoNormal">
Buty były czarne. Na dość grubej podeszwie, sznurowane, z
czerwonymi wykończeniami. Ot, buty jak buty.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
N. przyglądała się im z pewnym zwątpieniem i rezerwą. Wzięła
prawego i obracając go w rękach, uważnie szukała mankamentów. Znalazła dość
szybko i krzywiąc się zapytała:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A one Ci się zaraz nie rozkleją? Bo wiesz, dość szajsko są
klejone. Przecież tu wyłazi klej. I tu –pokazywała machając palcem.</div>
<div class="MsoNormal">
–Za zimno
Ci w nich nie będzie? Nie wiem czy nie byłoby rozsądniej zainwestować trochę
więcej w coś porządniejszego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
J. siedział i spokojnie przyjmował krytykę. A ja siedziałam i spokojnie się
przysłuchiwałam.<o:p></o:p><br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://jeshoots.com/wp-content/uploads/2015/03/IMG_0440b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://jeshoots.com/wp-content/uploads/2015/03/IMG_0440b.jpg" height="426" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: right;"><i>jeshoots.com</i></td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div class="MsoNormal">
<a name='more'></a><br /></div>
<div class="MsoNormal">
I nagle uświadomiłam sobie, że czasami Ci nasi faceci to
mają z nami pod górkę. Bo wiecie, nikomu nie jest miło słuchać, że mógłby coś
zrobić lepiej, więc wychodzi na to, że często jest im niemiło. Zwłaszcza jeśli
chodzi o ocenę ich zakupów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Przyznajcie się, drogie panie, kiedy ostatnio zdarzyło się
wam wytknąć waszemu partnerowi, że zrobił niezbyt udane zakupy. Ja powiem, że
mi już chwilę temu, bo staram się kontrolować, ale kiedyś zdarzało mi się
nagminnie. A to kupił nie tą śmietanę, to za brzydkie warzywa, tamto mógł kupić
taniej, tą koszulkę w innym kolorze, a te buty… <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Naprawdę chciałeś takie buty? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Byłam przekonana, że zakupy to ja potrafię zrobić o wiele
lepiej. Cóż, nadal jestem. Cóż, rzeczywiście potrafię, bo większość facetów ma
nastawienie: byle kupić, byle już iść z tego sklepu. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Ale<b> nie chodzi o to, żeby zawsze mieć rację</b>. Chodzi o to,
żeby docenić chęci i żeby zaakceptować inny gust.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Bo jeśli on proponuje, że zrobi zakupy, kiedy jest zimno i
deszczowo, a mi się nie chce wystawiać z domu nie tylko nosa, ale nawet
koniuszka małego palca, a ja później krytykuję, że bułki mogły być świeższe,
mleko w butelce, a sałata zieleńsza to zwyczajnie będzie mu przykro. Poczuje
się niedoceniony i za którymś razem nie będzie miał chęci iść na zakupy, nawet
jeśli wesoło będzie świeciło słońce.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Bo jeśli on zaprasza mnie do kina i rezerwuje miejsca, a ja
po wejściu na salę krzywię się, że jednak mogliśmy siedzieć bardziej na środku,
bardziej z przodu albo bardziej po prawej to następnym razem on zastanowi się
czy nie bardziej woli siedzieć w domu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Bo jeśli on wybiera sobie buty i mówi, że mu się podobają, a
ja patrzę ze zwątpieniem to wysyłam przekaz, że nie doceniam jego gustu.<i>*</i>
Może wcale go nie akceptuję<i>.</i> A
przecież wcale nie jest fajnie jeśli ktoś neguje nasze wybory, o wiele lepiej czujemy się gdy je aprobuje, a przynajmniej znosi bez
wzdychania i grymasów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Tak sobie nad tym myślałam i myślałam, i w końcu doszłam do
wniosku, że<b> nie zawsze warto rozbijać się o rzeczy, które w perspektywie całego
obrazka tak naprawdę nie mają dużej wagi</b>. Oczywiście wiem, że duży obraz tworzą
małe elementy, ale często przesadna dbałość o nie tak naprawdę nie jest potrzebna.
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Tak naprawdę najważniejsze nie jest to czy mleko jest w
kartonie czy w butelce, więc może czasem warto odpuścić swojej drugiej połówce
pewne niedopatrzenia. A jeśli nie warto, to może to wcale nie jest osoba, z
którą będziemy chcieli sprzątać, gdy to mleko się rozleje. Jest też możliwość,
że to my jesteśmy zbyt nerwowe i wtedy zwróćmy uwagę na to, że gdy za dużo
rozlejemy, to w końcu możemy zostać w tym bałaganie same...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<i>*Oczywiście, jeśli
wybiera buty za duże o dwa rozmiary i chce je wziąć bez mierzenia, albo kurtkę,
w której wygląda jakby zaraz miał utonąć i uparcie twierdzi, że rozmiar jest
idealny to należy mu to wyperswadować. Bez atakowania gustu, ale jasno
wyrażając swoje zdanie.</i><o:p></o:p><br />
<i><br /></i></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17170640409709414928noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8934727400038206845.post-65924237770482269682014-08-21T19:53:00.001+02:002015-04-29T23:01:38.308+02:00Taka sytuacja #1: kolejki i irytacja<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
Taka sytuacja.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Idę na pociąg, ze spokojem i na całkowitym luzie, bo ani nie
jestem spóźniona, ani nie mam czasu na styk. Mam go wręcz za dużo –całe
dwadzieścia pięć minut na dojście do dworca, które zajmuje tych minut pięć. Z
tego też powodu wstępuję do piekarni po jagodziankę (a wychodzę z pączkiem, bo
jagodzianki wybyły), idę sobie spacerkiem, do tego spotykam znajomą, z którą
zamieniam kilka słów. Kieruję swoje kroki do kas całe piętnaście minut przed
odjazdem. Wchodzę i troszkę mi moja spokojna mina rzednie, ponieważ przed kasą
wije się ogonek długi na jakieś dziesięć osób.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://georgeyanakiev.com/donterase/wp-content/uploads/2015/03/Photo-383.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://georgeyanakiev.com/donterase/wp-content/uploads/2015/03/Photo-383.jpg" height="426" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: right;"><i style="font-size: 12.8000001907349px;">georgeyanakiev.com</i></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a name='more'></a><br />
Ale nie tracę pogody ducha. Wykonuję szybkie obliczenia i wychodzi mi,
że każdy ma na zakup biletu około dwóch minut, tak żebym ja też dała radę go
dostać. Wydaje mi się to dość rozsądnym czasem, ale po około czterech minutach
spędzonych w kolejce wyraźnie widzę, że pani stojąca właśnie przy okienku burzy
mi moją teorię i spokój ducha. Po kolejnych trzech minutach zdaję sobie sprawę,
że nie kupię tego biletu w kasie, jeśli chcę zdążyć na pociąg. Zawsze mogę
nabyć u konduktora, ale nie będzie to interesem życia. Decyduję, że postoję
jeszcze chwilę po czym zwinę się na autobus. Spokój ducha wraca, całkowity luz
także, pojawia się nawet zadowolenie, że tak fajnie się złożyło, że mam autobus
i że tak pięknie to wymyśliłam nim zdążyłam się chociaż trochę
zdenerwować. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
I wtedy w kolejce za mną stają One. Cztery dziewczyny w
wieku gimnazjalno-licealnym, jak na moje oko. Stoją chwilę spokojnie. Ta chwila
nie jest długa. Orientują się przez ten czas w sytuacji i również spostrzegają,
że nie zdążą kupić biletu. I zaczynają nadawać. Że ta pani, co stoi właśnie
przy okienku i wypytuje o jakieś pociągi jest niepoważna, że inni też przecież
chcą kupić bilety, że patrzcie, coś sobie jeszcze zapisuje, że wyszły tak
wcześnie, a będą musiały przepłacić u konduktora… <o:p></o:p></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
Widzę, że osoby stojące przede mną też się niecierpliwią,
niektóre zaczynają nawet rezygnować (nie, żeby mnie to nie ucieszyło, bo a nuż
może zdążę). Nikt jednak się nie odzywa. Może wolą bulwersować się wewnętrznie,
może po prostu nie mają do kogo, a może po prostu cenią swoje nerwy i się nie
bulwersują. Dziewczyny jednak mają dużo do powiedzenia i dyskutują z
ożywieniem. Pani tamująca kolejkę nie komentuje, bo zajęta jest notowaniem informacji
udzielanych przez kasjerkę. Ja po prostu wychodzę z kolejki i idę na autobus. Płacę
pięćdziesiąt groszy więcej, ale zdrowie psychiczne wartuje wiele razy tyle.<br />
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
Ten przydługi wstęp potrzebny był mi do sformułowania
następującego pytania: dlaczego naszą automatyczną reakcją na problem nie jest
chęć rozwiązania go, ale narzekanie?
Przeważnie, gdy coś idzie nie po naszej myśli wściekamy się i zaczynamy
złorzeczyć całemu światu. Zastanawiamy się kto zawinił, jesteśmy źli na innych
albo na siebie, przy czym wiadomo, że wariant drugi występuje o wiele rzadziej.
Czy nie lepiej i zdrowiej byłoby gdybyśmy od razu skupili się na pokonaniu
trudności związanych z zaistniałą sytuacją, zamiast strzępić język i szarpać
nerwy? <o:p></o:p></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<b>Zezłoszczenie się jest reakcją automatyczną, ale nie
przynoszącą nam prawie nigdy korzyści. Za to zapewniającą jeszcze gorsze
samopoczucie.</b><o:p></o:p></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
Przykładowo, stoję na przystanku i czekam na autobus. Mija
pięć minut, dziesięć, autobusu jak nie było tak nie ma. Ciśnienie mi już trochę
wzrasta, bo zdaję sobie sprawę, że jeśli nic nie podjedzie w ciągu najbliższych
pięciu minut to spóźnię się do dentysty. Zaczynam się denerwować, bo
zaplanowałam wszystko tak, żeby ładnie mi czasu wystarczyło, a tu ktoś burzy
moje plany. Rozpisują te rozkłady i nawet nie potrafią się ich trzymać! No nie!
Powoli zaczynam osiągać temperaturę wrzenia. Tak sobie stoję i sama się
nakręcam, aż nagle dociera do mnie, że to bez sensu. Czy to w jakiś sposób mi
pomoże? Czy sprawi, że autobus przyjedzie wcześniej? Nie, nie i jeszcze raz
nie. On tam sobie gdzieś jedzie i moje zaklinanie z przystanku go nie
przyśpieszy. Jest spóźniony, bo był korek, albo dlatego, że kierowca jest jakiś
niemrawy i wlecze się trzydzieści na godzinę. Whatever! Nie ma sensu się
złościć. <o:p></o:p></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
Wiem, że to się łatwo mówi. Oj, wiem. Sama cały czas łapię
się na tych nerwach i zniecierpliwieniu. Ale myślę, że to pierwszy krok w
kierunku nabycia umiejętności zachowywania zimnej krwi w sytuacjach wyprowadzających
z równowagi. Dlatego staram się pilnować. Nie ma się co czarować,<b> nasze złe
emocje najbardziej szkodzą właśnie nam</b>.<o:p></o:p></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
Btw. Wracając do kasy na dworcu. Za dwa dni sytuacja bardzo
podobna, z tym, że w kolejce było cztery osoby. Ja i za mną dwie, a przy
okienku oczywiście pani z notatnikiem ustalająca sobie wakacyjną trasę,
wypytująca o przesiadki, numery peronów i ceny biletów. Nauczona doświadczeniem
i bogatsza o powyższe przemyślenia pomyślałam, że poczekam jakieś pięć minut, a
później poproszę panią, żeby mnie przepuściła. Ale nim zdążyłam to zrobić
kasjerka zapytała czy idę na ten pociąg co niedługo odjeżdża, a gdy
potwierdziłam zaproponowała żeby pani przy okienku mnie przepuściła. Tamta
uśmiechnęła się leciutko i pokiwała głową. Kupiłam bilet, następne dwie osoby
również i spokojnie poszliśmy na peron. Wszyscy zdrowi i zadowoleni. Ta dam!<o:p></o:p></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
A kierowca autobusu wstał i zaczął klaskać :D<o:p></o:p></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17170640409709414928noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8934727400038206845.post-70132524598326131132014-08-02T20:00:00.001+02:002015-04-29T23:02:56.902+02:00Nocne mary i komary<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Halo, halo. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Cześć, jestem Marigold.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Przedstawiam się ładnie blogowemu światu i informuję, że mam zamiar zabawić tu na dłuższy czas. Żeby pokazać, że mam dobre intencje i że zdolna ze mnie dziewczynka, która ma coś fajnego do dodania od siebie, wrzucam wierszyk o pani Komarzycy.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://download.unsplash.com/photo-1422513391413-ddd4f2ce3340" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="426" src="https://download.unsplash.com/photo-1422513391413-ddd4f2ce3340" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: right;"><i style="font-size: 12.8000001907349px;">unsplash.com</i></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<span style="font-family: inherit;">O Komarzycy dlatego, że nie mogłam w nocy spać i naszła mnie radosna wena. A nie mogłam w nocy spać z takiego samego powodu co bohater poniższej historyki obrazkowej. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">A pierwszy post jest właśnie taki, bo do tego pierwszego postu już się chwilę zabierałam i za każdym razem kiedy coś wykminiłam stwierdzałam, że jednak nie tak powinnam to ugryźć. W końcu pomyślałam, że raz kozie śmierć i postanowiłam wejść w to z marszu, bez zbytniego zastanawiania się. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Dlatego jest wierszyk i jest obrazek. A co będzie dalej? Hmmm... Mam nadzieję, że będziecie chcieli się przekonać :)</span></div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Była raz sobie pani Komarzyca<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Krwi tyle piła co wampirzyca<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Kąsała srogo, więc ją przeganiano<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Mimo jej starań nigdy nie lubiano<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Zatem Komarzyca samotnie żyła<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">By smutki zagłuszyć coraz więcej
piła<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">W żalu i rozpaczy cały czas
pogrążona<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Myślała, że słabości nigdy nie
pokona<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Tak myślała, myślała i wymyśliła<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Że może w tej słabości tkwi
właśnie jej siła<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Słyszała, że pijawki krew pijąc
leczą<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Doszła do wniosku, że to jest jej
odsieczą<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Wybrała się zatem do lekarza
pewnego<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">By pracy się poświęcić od zaraz,
na całego<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Lecz lekarz tą propozycją nie był
zachwycony<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Można nawet rzec, że z deka
zniesmaczony<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Wyrzucił Komarzycę ze swoich
włości<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Mówiąc, że ta współpraca nie ma
przyszłości<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Bo po jej ugryzieniu swędzenie
zostaje<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Więc do niczego się to nie nadaje<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Na to Komarzyca w wielką złość
popadła<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Wróciła do lekarza, na ręce mu
usiadła<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">I się tam wgryzła poirytowana<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Wiedząc, że swędząca zostanie mu
rana<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Z żalu i złości nawet nie
widziała<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Kiedy z góry na nią gazeta
leciała<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Upadła Komarzyca i nagle w
olśnieniu<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Wypowiedziała mądre słowa w
ostatnim swym tchnieniu<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Złapała się za serce gestem
dramatycznym<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Po czym wybzyczała w tonie dość
lirycznym:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Znaki wskazują na ziemi i na
niebie,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Że jeśli Ty nie zwalczysz nałogu
to on zwalczy Ciebie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Dość mądry to morał, lecz nie
kończmy na tym<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Bo z historii też wynika, że nie
warto być złym<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Chcąc się zemścić zawsze
szkodzisz też sobie<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d; font-family: inherit;">Bo negatywne uczucia ranią strony
obie.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="color: #38761d; font-family: inherit;"><br /></span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="color: #38761d; font-family: inherit;"><br /></span></o:p></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyk1OrSi2z-58dhYyjXIW0ZajpIHcfRxmp5IjPL_PycK7mSddgLNjavcT-H2srgR42PyCfSi3Eihyphenhyphen5Zt2xjNO18SlSprJyw9no8sGaHGnmpjq-lSXzK8Xj_T7MiTvYEB-wn1-gBYywSEY/s1600/komarszar.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyk1OrSi2z-58dhYyjXIW0ZajpIHcfRxmp5IjPL_PycK7mSddgLNjavcT-H2srgR42PyCfSi3Eihyphenhyphen5Zt2xjNO18SlSprJyw9no8sGaHGnmpjq-lSXzK8Xj_T7MiTvYEB-wn1-gBYywSEY/s1600/komarszar.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: right;">
Trzymajcie się chłodno*</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: right;">
Marigold</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: right;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><i>* wiem, że w oryginale jest "trzymajcie się ciepło", ale to beznadziejna opcja na takie upały :P</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17170640409709414928noreply@blogger.com1