poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Bo przecież nie mamy czasu


Znam kilka osób, które nie mają czasu i dlatego ciągle się śpieszą. Gdzieś, do czegoś. Nieważne czy to piątek wieczór, niedziela po południu czy wakacje i zasłużony urlop. Oni wciąż zabiegani i zaaferowani poganiają innych , bo jeszcze trzeba zrobić to i to, iść tam i tam, a przecież nie mają czasu.

Znam kilka osób, które nie mają czasu i dlatego nie mogą się spotkać. Dzisiaj nie, bo zmęczeni padają na twarz. Jutro też nie, bo zawaleni robotą. Za tydzień? Nie, bo już umówieni.
Nie wnikam czy powody są prawdziwe czy zmyślone, przyjmuję do wiadomości fakt, że się nie zobaczymy, bo nie mają czasu.

Znam kilka osób, które nie mają czasu i dlatego nie wywiązują się ze swoich zobowiązań. Bo tyle wypadło, bo pralka się zepsuła i zalała pół mieszkania, bo drukarka padła i nie można było nic wydrukować, bo przez to nie było czasu.

unsplash.com

piątek, 27 marca 2015

Czy robisz zakupy lepiej niż Twój facet?

Buty były czarne. Na dość grubej podeszwie, sznurowane, z czerwonymi wykończeniami. Ot, buty jak buty.

N. przyglądała się im z pewnym zwątpieniem i rezerwą. Wzięła prawego i obracając go w rękach, uważnie szukała mankamentów. Znalazła dość szybko i krzywiąc się zapytała:
-A one Ci się zaraz nie rozkleją? Bo wiesz, dość szajsko są klejone. Przecież tu wyłazi klej. I tu –pokazywała machając palcem.
 –Za zimno Ci w nich nie będzie? Nie wiem czy nie byłoby rozsądniej zainwestować trochę więcej w coś porządniejszego.

J. siedział i spokojnie przyjmował krytykę.  A ja siedziałam i spokojnie się przysłuchiwałam.

jeshoots.com

czwartek, 21 sierpnia 2014

Taka sytuacja #1: kolejki i irytacja

Taka sytuacja.

Idę na pociąg, ze spokojem i na całkowitym luzie, bo ani nie jestem spóźniona, ani nie mam czasu na styk. Mam go wręcz za dużo –całe dwadzieścia pięć minut na dojście do dworca, które zajmuje tych minut pięć. Z tego też powodu wstępuję do piekarni po jagodziankę (a wychodzę z pączkiem, bo jagodzianki wybyły), idę sobie spacerkiem, do tego spotykam znajomą, z którą zamieniam kilka słów. Kieruję swoje kroki do kas całe piętnaście minut przed odjazdem. Wchodzę i troszkę mi moja spokojna mina rzednie, ponieważ przed kasą wije się ogonek długi na jakieś dziesięć osób.

georgeyanakiev.com

sobota, 2 sierpnia 2014

Nocne mary i komary

Halo, halo. 
Cześć, jestem Marigold.
Przedstawiam się ładnie blogowemu światu i informuję, że mam zamiar zabawić tu na dłuższy czas. Żeby pokazać, że mam dobre intencje i że zdolna ze mnie dziewczynka, która ma coś fajnego do dodania od siebie, wrzucam wierszyk o pani Komarzycy.


unsplash.com